Семінаристи 2020/2021

             Nasza wspólnota

129495176 217863713185430 2255247564463914871 n

Літургійний календар

традиційних Церков візантійського обряду

chr-kal5

Archiwum

Cyryl I - papież prawosławnych?

Po trzech latach rozmów podpisano wczoraj wspólne orędzie Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce i Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego o pojednaniu. Trzy lata i niecałe trzy strony tekstu, 1246 wyrazów. To pokazuje, jak trudne były to rozmowy, jak ważono każde słowo. Z takim mozołem wypracowany kompromis bronią przed negatywną oceną nie tylko przedstawiciele Kościoła.

Lubelskie katolickie radio zapytało mnie o opinię o przesłaniu. Na kilka dni przed ogłoszeniem jego treści można było się odnieść tylko do ujawnianych głównych wątków i do tego, co było znane z genezy i przebiegu rozmów. Powiedziałem, że jak każdy uczciwy chrześcijanin cieszę się, gdy wyznawcy Chrystusa wyciągają do siebie ręce. Jednocześnie, jako grekokatolik i Ukrainiec, wyraziłem swoją rezerwę wobec - odrzuconego na szczęście przez polskich biskupów - planu strony rosyjskiej, by przesłanie dotyczyło także Ukraińców i Białorusinów, za których Patriarchat Moskiewski czuje się odpowiedzialny. Określiłem Rosyjski Kościół Prawosławny jako jedyną strukturę, która przetrwała rozpad Związku Sowieckiego, odrzucającą jakiekolwiek próby autokefalizacji ukraińskich i białoruskich Kościołów prawosławnych. W kontekście lubelskim polamentowałem nad totalną klapą romantyczno-szalonego projektu polsko-ukraińskiego uniwersytetu i braku jakiejkolwiek instytucjonalnej bazy dla dialogu między naszymi narodami, przeciwstawiając tej nicości Polsko-Rosyjskie Centrum Dialogu i Porozumienia, które - co widzieliśmy - 17 sierpnia miało na Zamku Królewskim w Warszawie swoje pięć minut. Wszystko to okazało się chyba niepoprawne, bo śladu w Internecie - żadnego.

Panwschodniosłowiańskie aspiracje Patriarchatu Moskiewskiego wspiera w dzisiejszym komentarzu redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” Adam Michnik. Wyrażając entuzjazm z podpisanej deklaracji, oczekuje on udostępnienia archiwów kościelnych w obu krajach: „Strona polska powinna ujawnić wszystkie okoliczności towarzyszące dyskryminacji prawosławia w latach II RP. W sprawie archiwów Kościoła prawosławnego powinni wypowiedzieć się moi rosyjscy koledzy”. Postulat do strony polskiej sam w sobie godny poparcia, ale dlaczego wyartykułowany z okazji wizyty zwierzchnika Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego? W II RP prześladowano prawosławnych należących do autokefalicznego Kościoła prawosławnego w Polsce. Nie Rosjan, lecz Ukraińców. Wszystkie okoliczności trzeba (było) ujawnić przed miejscowymi zwierzchnikami Kościoła prawosławnego. Jeśli już jakaś wizyta zagranicznych hierarchów miałaby być impulsem do rozliczeń z przeszłością, to tylko prawosławnych władyków z Ukrainy. Mrzonka. Na dialog z patriarchą Filaretem z Patriarchatu Kijowskiego nie pozwoli Watykan, a na zagraniczną samodzielność metropolity Wołodymyra za żadna cenę nie zgodzi się Cyryl I. Propagowany przez niego „rosyjski świat/pokój”, z pretensjami do jakiejś formy prawosławnego „papiestwa”, znalazł dziś w Michniku nieoczekiwanego sprzymierzeńca.

Inny autor „GW” tradycyjnie ma problemy z geografią polityczną. Jan Turnau wzywa dziś: „Cieszmy się zatem wczorajszym apelem o pojednanie braci po obu stronach Bugu”. Jak marnymi nie byłyby państwowości Białorusi i Ukrainy, to ciągle jeszcze nie Rosja. Czy Francuzów Turnau nazwie „braćmi zza Odry”?

 

Wielki Post:

pist

Семінарійні Хори

Mapa powołań

mapa powolaniowa 180